Co my tu mamy

środa, 17 kwietnia 2013

Stało się, jest nas już troje!

Czyli rozpoczynamy nowy etap w podróży i teraz będą dzienniki motocykolwe ;-)

Już w Laosie zaczęliśmy myśleć o swoim środku lokomocji (pamiętacie pomysł z tuk tukiem?), który umożliwił by nam swobodniejsze poruszanie się poza utartym szlakiem. Tam też poznaliśmy chłopaka, który podróżował na motorze zakupionym w Wietnamie. Dowiedzieliśmy się od niego jak kupić motor, na co zwrócić uwagę, jak się jeździ, gdzie można się na nim przedostać, no i Bartek zaliczył swoją pierwszą lekcję jazdy. Potem trzykrotnie wynajmowaliśmy motor w Laosie utwierdzając się w przekonaniu, że to doskonały pomysł.

I tak po kilku dniach zwiedzania Hanoi przystąpiliśmy do intensywnego szukania motoru, który przewiedzie nas nie tylko po Wietnamie ale i po Kambodży, jak dobrze pójdzie. Wybór padł na popularną, starą Hondę Win. Nie jest to nic trudnego, bowiem prawie codziennie przybywa do Hanoi kilku turystów na motorach i sprzedaje je dalej kolejnym turystom. Jest kilka stron, na których takich ogłoszeń można szukać, plus ogłoszenia w hostelach. Można też kupić motor od dealera. My kupiliśmy od innej pary podróżników, wymieniliśmy łańcuch, olej, podreperowaliśmy hamulce i ruszyliśmy w drogę...

  Film 1
  Film 2
  Film 3




2 komentarze:

Ola pisze...

Genialny! Ależ mnie zazdrość zżera.

maja pisze...

Hi hi, dzięki. Pozdrawiamy gorąco całą rodzinkę. Nie mogę się doczekać jak Was zobaczę z komplecie :*