Co my tu mamy

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Święta, święta

No dobra, koniec tych żartów. Już nie będzie zdjęć z IKEI z pluszowymi słoniami, wężami i sztucznymi bambusami ;-) Teraz naprawdę WYLATUJEMY, 31 grudnia :-D Tak więc sylwestra spędzimy w chmurach, a odliczać do północy będziemy w języku arabskim.
Tymczasem świątecznie objadamy brzuchy (robimy sadełkowe zapasy przed wyjazdem;)).

Wraz z Homerem życzymy wszystkim zdrowych, spokojnych Świąt w gronie najbliższych i pysznego jedzenia :-)


wtorek, 6 listopada 2012

Nadajemy z Azji

Odkrywanie dżungli bambusowej, niebezpieczne polowanie na słonia i spotkanie oko w oko z wężem. A po tym wszystkim relaks na tarasie przyjemnego i oczywiście taniego hostelu. Tak spędzamy czas w Azji!



                                          ;-)

środa, 24 października 2012

Wyprzedaż garażowa cz. III

W kwestii wyprzedaży działamy dalej. W tym celu stawiliśmy się skoro świt na pobliskiej giełdzie staroci w rolach sprzedawców - poszło całkiem nieźle :-) Dodajemy to jako stały punkt przy rokrocznych wiosennych porządkach - można zarobić i/lub wymienić nasze nieprzydatne już przedmioty, które tylko zagracają dom na nowe.



poniedziałek, 22 października 2012

Oddamy w dobre ręce



 W związku z naszym wyjazdem sprzedajemy miedzy innymi nasz samochód. Cena jest okazyjna ze względu na zbliżający się termin wylotu. Jeśli ktoś szybko podejmie decyzję możemy negocjować, co do ostatecznej kwoty, ale w granicach rozsądku ;-) Jest to najtańszy Ranger na allegro. 





 Samochód jest w pełni sprawny i zadbany. Nie wymaga dodatkowego wkładu finansowego. Spalanie jest bardzo ładne. Średnie spalanie to 9 litrów ON. Wsiadać, tankować i jeździć :-)




Ford ranger :-) To nasz towarzysz w wyjazdach, wycieczkach, pomocnik w budowie domu i organizacjach imprez, wspólnik w interesach (można odliczać  vat od paliwa). 
Napęd na 4 koła, dwa akumulatory, odpalisz nawet przy najgorszych mrozach ;-) Można na niego liczyć w każdych warunkach.









Pick up ..ołł je  :-D






Komu, komu bo wyjeżdżamy z domu...

...czyli nasza wyprzedaż garażowa :-)

Wyprzedawane przedmioty można nabyć na dwa sposoby: poprzez allegro lub kontaktując się bezpośrednio z nami, jeśli coś z naszej listy poniżej wzbudzi Wasze zainteresowanie.

Link do aukcji allegro: http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=20750647

Lista przedmiotów (ulegająca ciągłej modyfikacji):
 
Dzbanek z podgrzewaczem
Bizuteria -rozna
Tablica z orłami Wojska Polskiego (wojska ladowe, marynarka, lotnictwo)
Posciel (nowa -rozne)
Plecak 30l w kamuflazu
Pochodnie ogrodowe wielorazowe 8sztuk
Pompka rowerowa rockie xl
Książki -rożne
Scyzoryk składany
Płyty CD (gry i filmy-rożne)
Świeczka
Balony czerwone serca około 100sztuk
Peryskop wojskowy 2 sztuki
magazynki do AK (puste skorupy)
Butelki
Ładownica na 3 magazynki do M16
Cargo MIWO molle
Nakolanniki czarne
Podstawka na noże kuchenne
Pokrowiec na flarę
Filiżanki (rożne)
Skarbonka skórzana
foto tapeta (miasto nocą) 368cm x 254cm
Pocztówki rożne
Podstawka pod świeczkę (niebieska gwiazda)
Skrzyneczka drewniana niebieska
Zegarek niebieski stający
Skrzynka na kluczyk duza
Amunicja do M60 (kawałek taśmy)
Pokrowiec na radio
Stuptuty w kamuflażu
Pokrowiec na okulary
Worek transportowy z cordury zielony
Śpiwór McKINLEY
Śpiwór EXI TRECK


Zdjęcia przedmiotów na sprzedaż dostępne na profilu facebookowym http://www.facebook.com/podrozujemyrazem w folderze "wyprzedaż garażowa". Ceny powyższych rzeczy do uzgodnienia. Zapraszamy do kontaktu.

Kontakt: podrozujemyrazem@gmail.com, tel. M 692504443, B 514726473

Cały dochód z aukcji zostanie w całości przeznaczony na szczytny cel pt. spełniamy marzenia ;-)

Co nowego...

Bartek czuje w kościach, że już niebawem ruszymy w drogę. Ja ścięłam włosy - pierwszy raz mam krótkie - żeby mi się przy plecaku nie plątały i muszę przyznać, że tak jest o niebo wygodniej. Już na biurku leżą wizy i międzynarodowe prawa jazdy :-D Od kilku dni buszuję po ofertach banków w poszukiwania najlepszych (czyt. najtańszego i działającego sprawnie w Azji) kont i plastikowych pieniędzy. Nie jest to łatwe, bo oferta dla wyjeżdżających poza Europę jest marna (o tym, od strony praktycznej jeszcze może w oddzielnym poście będzie).









piątek, 5 października 2012

Bardzo dłuugi miesiąc...

Niby miesiąc ma nie więcej niż 31 dni. Cóż nasz "miesiąc do wyjazdu" ma już przeszło 45 dni a my dalej w domu. 11 sierpnia stwierdzaliśmy z entuzjazmem "za miesiąc wyjeżdżamy!". Obecnie mówimy "już chcemy jechać! aaa!" ze zniecierpliwieniem i tęsknotą w głosie.

Co się stało? A no samo życie. Przed dłuższą nieobecnością pewne sprawy trzeba załatwić, dokończyć, żeby móc wyjechać i w pełni oddać się "tu i teraz". To sprawiło, że nie wyjechaliśmy w połowie września na wschód. Analizując prognozy pogody na październik dla tych rejonów stwierdziliśmy, że nie będziemy odmrażać nosów (i kupować ciepłych rzeczy, zważywszy, że miał być to etap mocno biwakowy). Żal po utraconych kilometrach drogi lądowej zrekompensujemy sobie przy okazji innego wyjazdu (Ukraina-Rosja-Mongolia), która jest tylko kwestią czasu, mamy nadzieję.

Grunt to elastyczne podejście - plan na dziś: lecimy do Pekinu pod koniec października, a następnie stary plan - niespiesznie w kierunku ogólnie rzecz ujmując południowym

Nie lada wyzwaniem jest zamknięcie spraw tu na miejscu.  Człowiek sobie na co dzień nie uświadamia iloma umowami, których pod groźbą kary zerwać mu nie wolno, jest związany. A tu jeszcze trzeba pomyśleć o rozliczeniu podatkowym, bo możemy nie zdążyć wrócić. Nie mówiąc już, że trzeba zabezpieczyć spłatę kredytu. Przydałoby się też prawo jazdy międzynarodowe (ah te niekończące się kolejki w urzędzie). I ubezpieczenie, domu, siebie. Dokończyć szczepienia. Założyć odpowiednie konta w banku.  Spakować swój cały dobytek w pudełka, uprzednio pomniejszając go o rzeczy zbędne, na tyle, by dawało się go przechować na niedużej powierzchni.
Przy tym ostatnim jest nieocenione allegro!

Więc tak to wygląda - cykamy zdjęcia przedmiotów i wystawiamy na sprzedaż. Pracujemy zarobkowo, co niektórzy jęcząc przy tym bardzo - bo każda złotówka pozwoli nam na więcej/dłużej w Azji. I powoli, sukcesywnie załatwiamy to, co załatwić należy. Jest tego dużo, ale nie przyprawia o zawrót głowy. Na podbój kolejek, urzędowych i nie tylko, ruszę jak tylko otrzymam przewodnik po Chinach - zagłębiona w takiej lekturze zniosę to bez bólu. Dzisiaj skompletowałam dokumentacje do wiz na przykład.

A jak już jestem przy dniu dzisiejszym - to post wyszedł taki długi, prawdopodobnie dlatego, że nie ma Bartka więc musiałam wygadać się tutaj...

środa, 26 września 2012

Wspominałam, że będzie to podróż poślubna.....



     Mr & Mrs Górniak!


Dziękujemy, że byliście z nami! Jesteśmy Wam także ogromnie wdzięczni, że wspomogliście nas w realizacji tej oto podróży. Brak nam słów uznania dla rodziców i przyjaciół, którzy do ostatniej chwili pomagali nam w organizacji weselno-plenerowych wydarzeń i nawet po nie zostawili nas samych z ogarnianiem sytuacji ;) Bez Was nie dali byśmy rady. Raz jeszcze ogromne dzięki!

środa, 11 lipca 2012

Szczepienia

Chyba na każdym blogu tyrystyczno-podróżnicym znajduje się wzmianka o liście zalecanych szczepień. Także dodam w tym miejscu tylko aktualne ceny (od marca 2012, Śląsk - podobno lokalizacja ma znaczenie) oraz jedną uwagę.

Ceny (tych szczepień co się wszędzie przewijają):
1. Dur brzuszny 179zł (jedna dawka)
2. Meningokoki 140-260 (jedna dawka..raczej)
3. Tężec-błonnica 40zł (jedna dawka przypominająca lub jeśli minęło ponad 10 lat od szczepienia - w szkole było - to od nowa - 3 dawki)
4. WZW typu A 150zł
5. WZW typu A+B 155zł
6. Żółta gorączka 179zł
7. Wścieklizna 125zł (trzy dawki)
8. błonnica+tężec+krztusiec+poliomyelitis 120zł

I uwaga:
Część szczepionek ma swoje polskie odpowiedniki - o wiele tańsze. Różnica? Powiedziano mi, że w przypadku polskich jest większe prawdopodobieństwo złego samopoczucia po.


A kłucie dopiero przed nami, także jeszcze nie napiszę, na co my się koniec końców zaszczepiliśmy...

/aktualizacja/

Szczepienia okazały się nie być aż tak drogie i wcale nie wymagały aż tak długiego rozłożenia w czasie, jak się wydawało. Po pierwsze głównie wystarczyły nam dawki przypominające, ewentualnie kolejne dawki wypadają dopiero po powrocie. Po drugie kłucia mieliśmy w dwóch turach. najpierw zafundowaliśmy sobie po żółtaczce typu A i B + tężec, błonica, polio + dur brzuszny (i tu jeszcze mogły być meningokoki, ale nie dotarły od razu) - w każdą z kończyn - bez uszczerbku na zdrowiu i samopoczuciu. Osobno była wścieklizna - trzy dawki w schemacie 1-7-26dzień.

Wizy

Skoro już zebrałam w jednym miejscu te informację, to je również tutaj wrzucę.
(info pochodzą ze stron www ambasad danych krajów)

wiza do Mongolii

Rodzaj: Turystyczna, jednokrotnego wjazdu – do 30dni
Cena: 60e (płatne gotówką w ambasadzie)

Czas rozpatrywania wniosku 3-7 dni

Wymagane dokumenty:
1. paszport (standardowo musi być ważny min.6mieś w momencie wjazdu do kraju)
2. wniosek wizowy (wypełniany online i wydrukowany, http://www.consuls.net/index.php?option=com_wrapper&Itemid=48)
3. zdjęcia paszportowe x2 (3,5x4,5cm. twarz na wprost itd.)

Ambasada Mongolii:

ul. Rejtana 15 lok.16
Warszawa 02-516
Tel.: +48 (22) 8499391
Email: mongemb@ambasadamongolii.pl
Czynna: 08.30-12.30 od poniedziałku do piątku

wiza do Rosji

Dokładne informacje wizowe wraz z wnioskiem do pobrania:
http://www.rusemb.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=130&Itemid=118&lang=pl

Rodzaj: wiza turystyczna, jednokrotnego wjazdu, do 30dni,
Cena: 35e (płatne w pln),

Rozpatrywanie wniosku do 10 dni

Dokumenty:
1. wniosek (1zdjęcie, 3,5x,4,5)
2. paszport
3. voucher turystyczny i potwierdzenie obsługi turysty zagranicznego przez rosyjską organizację prowadzącą działalność turystyczną.
4. ubezpieczenie zdrowotne (30000e.)

Wydział konsularny ambasady rosyjskiej:
Belwederska 25C, Warszawa
consulate@russia.internetdsl.pl
Telefon: +48(22) 849 5111 - od 8:00 do 12:00
Czynny: poniedziałek, wtorek, czwartek, piątek 08.00-12.00.
Odbiór dokumentów od 15.00 do 16.00


wiza do Chin

Rodzaj: turystyczna, do 30 dni
Cena: 220zł (wpłata na konto po otrzymaniu kwitu odbioru; nie dotyczy konsulatu w Gdańsku)

Czas realizacji 7 dni
[Wyrabiana w Ułan Bator – w 2009r – 30$, 7dni]

Lista wymaganych dokumentów:
1. Paszport (ważny min. 6 mieś. w momencie składania wniosku).
2. Jedna fotografia kolorowa naklejona na wniosek wizowy.
3. Wniosek wizowy (do pobrania ze strony lub na miejscu w konsulacie)
4. Bilet lotniczy w obie strony lub wydruk REZERWACJI biletu.
5. Potwierdzenie rezerwacji pokoi w hotelach.

Ambasada
ul. Bonifraterska 1
00-203 Warszawa
Tel. 0048 22 8313836
www.chinaembassy.org.pl

Godziny urzędowania wydziału konsularnego:
Poniedziałki 13:30-15:30
Środy 9:00-11:00
Czwartki 9:00-11:00

wnioski wizowe do pobrania: http://pl.china-embassy.org/pol/lsyw/QZSQ/

/aktualizacja/

A jak było w przypadku naszych wiz?

Szybko i sprawnie skompletowałam wymagane dokumenty. Nam sam koniec zostawiłam dokonanie rezerwacji biletu lotniczego i noclegu, aby to pierwsze było jak najdłużej ważne (przy opcji płatności gotówką za bilet lotniczy zyskałam kilka dni darmowej rezerwacji). Mając mały poślizg w Łodzi, naszym przystanku w drodze do stolicy, pod ambasadę przybyliśmy równo z godziną otwarcia. Budynek pięknie się prezentował, wzbudzał respekt wielkością. My jednak musieliśmy udać się na tyły, do wydziału konsularnego - małe pomieszczenie, z plastikowym daszkiem przed wejściem. Tam przywitała nas bardzo, ale to bardzo długa kolejka osób chcących złożyć wniosek lub odebrać paszporty z wizą. U Pani pracującej tam "poza okienkiem", od której pobrałam nasze wnioski dowiedziałam się, że szanse na dostanie się do konsulatu są marne. Stwierdziwszy jednak, że nigdzie nam się już nie spieszy, postanowiliśmy spróbować, w końcu po to przyjechaliśmy. Więc staliśmy..wypełniliśmy wnioski wizowe..staliśmy dalej, aż drzwi się w końcu zamknęły. Zarówno my i jak wiele innych osób nie zdążyło swojej sprawy załatwić. Były próby negocjacji z personelem - kulturalne, a jak to nie pomogło to bardziej stanowcze, jednak się nie udało. Podsumowując koszty związane z kolejnymi wizytami w Warszawie, bardziej opłacało się skorzystać z pośrednictwa wizowego. I tak to się skończyło ;]

P.S. Pewnie nie zawsze są takie kolejki, ale lepiej stawić się znacznie wcześniej, taką radę dawała również Pani tam pracujące. W naszym przypadku na pewno wpływ na taką sytuację miał poprzedzający wolny tydzień z okazji święta narodowego ChRL.










piątek, 6 lipca 2012

No to zaczynamy...

Ostatnie często padały pytania ze strony Bartka, czy mamy już bloga. Otóż już mamy. Tadaaam. Oto i on, powołany do życia w pewien upalny wieczór (nie wiem jak zniosę jeszcze gorętszy i bardziej lepki klimat;p). Tym samym odhaczamy pierwszą pozycję z listy rzeczy do zrobienia przed podróżą (tak, zaczęłam od tej najłatwiejszej...), do której zostały nam nieco ponad dwa miesiące.


Nie mogę uwierzyć, że to już tak blisko. A wszystko zaczęło się dawno, dawno temu od smsa "Ja też chcę jechać w podróż dookoła świata. Jedziesz ze mną?". Pod koniec lipca będziemy obchodzić 3 rocznicę naszego związku z tym jakże cudownym pomysłem:) (odpowiedź zwrotna była oczywista i szybka - TAK). Po jakimiś czasie padło inne pytanie, na które odpowiedź również brzmiała "tak", dlatego będzie to jednocześnie nasza podróż poślubna:)